Nieuzasadniony strach

Proszę, macie takie małe coś xD Same dialogi – moje pierwsze w życiu, okupione krwią, potem i łzami… A miało być tak pięknie…Ditko dziękuję za pomoc, ślicznie dziękuję :* Dla Ciebie.
Nie przedłużając, zapraszam.

Tytuł: „Nieuzasadniony strach”

Długość: Miniaturka

Beta: Fefa :)

Pairing: SasuNaru

Ostrzeżenia: Brak

– O matko, nie! Nie chcę, Sasuke!
– Cicho bądź, Naruto!
– Sasuke, błagam!
– Przestań jęczeć.
– Nie mogę!
– Młocieee…! Oddychaj!
– Oddycham, no!
– To przestań się wiercić! Zaraz będzie po wszystkim.
– Nie zgadzam się! Odmawiam!
– To nie jest twój pierwszy raz. Wiesz, że boli tylko przez chwilę.
– Ale dzisiaj… Jest jakoś inaczej! Rozerwie mnie!
– Rozluźnij się wreszcie.
– Inaczej byś gadał, jakbyś to ty, był na moim miejscu! W takich warunkach, nie ma szans, żebym się rozluźnił!
– Zamknij oczy i spróbuj pomyśleć o czymś miłym. Ewentualnie zacznij śpiewać, może to odwróci twoją uwagę.
– Nie przeginaj, draniu!
– To ty przeginasz.
– Uchiha, dupku!
– Uzumaki, uspokój się. Dasz radę. Nic ci nie będzie.
– Zabiję cię!
– Nie panikuj. Jęczysz jak dziecko. Albo jak baba.
– Sasuke, ale to jest przerażające! Boli mnie!
– Wytrzymaj. Zaraz będzie po wszystkim.
– Nieee!!! Wbija się we mnie zdecydowanie za głęboko.
– Uch, młocie, rozluźnij palce.
– Nie, Uchiha, zapomnij! Masz cierpieć razem ze mną!
– Już skończyłam. Proszę zgiąć łokieć, żeby wacik nie wypadł. I nie martwić się, jeśli pojawi się siniak. Może pan już iść, do widzenia.
– Widziałeś? Mówiłem ci, że pobieranie krwi trwa tylko sekundkę…